piątek, 24 lipca 2015

"Jak w dziesięciu krokach stać się szczęśliwym człowiekiem." - recenzja

Życie w dzisiejszym świecie nie jest łatwe. Codzienne każdy z nas pokonuje jakieś bariery, ograniczenia, wprowadza zmiany i próbuje stworzyć sobie swój własny raj. Jednak mimo wielu wysiłków nie zawsze udaje się zrealizować swoje cele i marzenia. Przyczyn jest bardzo wiele lecz dobrze mieć kogoś, kto będzie motywowal do dalszych działań. Inspiracji można szukać na różne sposoby. Jednym z nich są poradniki motywacyjne, które wskażą drogę, podpowiedzą kolejne kroki. Takim doradcą jest książka Katarzyny Bernaciak pt. "Jak w dziesięciu krokach stać się szczęśliwym czlowiekiem." 

Kasia jest młodą, dynamiczna osobą , która w swoim życiu przeszła lepsze i gorsze chwile ale nigdy nie zapomniała o swoich marzeniach. Jej droga życiowa zawiodla ją najpierw do Anglii, gdiz pracowała w międzynarodowej firmie na stanowisku Team Leader. Jednak nie dawało jej to spełnienia. Trwało to do 31 grudnia 2014 roku. Miesiąc póżniej znalazła się w Hiszpanii. Jak pisze na swojej stronie: "Jestem dowodem na To ,że marzenia się spełniają!" Dziś jest szczęśliwą żoną, kochaną i zadowoloną z życia. Pragnie pomóc osobom, którzy szukają swojej drogi i nie wiedzą w jaki sposób osiągnąć to czego pragną. Do swojej działalności podchodzi z pasją, którą chce zarazić innych. 
"W kilku krokach chciałabym Tobie przekazać pozytywną energię I sprawić , że spojrzysz na otaczający Cię świat z lepszej perspektywy!!! Tak , dobrze widzisz Świat nie jest taki zły, to My sami I nasze otoczenie je takim tworzymy!!!To otoczenie narzuca nam , jak mamy myśleć , jak czuć I jak wyglądać!"

Z książki przede wszystkim przebija optymizm, energia i spontaniczność. Autorka przekonuje, że wszystko zależy od nas a nie od otoczenia i czynników zewnętrznych. Pomaga uwierzyć w siebie i w to, że wszystko co potrzebujemy mamy w sobie! 

Publikacja została skierowana przede wszystkim do ludzi młodych, którzy w dzisiejszym świecie nie mogą się odnaleźć i szukają swojej drogi życiowej. Wskazuje na to także forma wydania w postaci e - booka, co pozwoli z niej skorzystać każdemu. Treść uzupełniona jest inspirującymi i wspierającymi sentencjami i mądrymi myślami. Dodatkowym plusem jest możliwość pobrania jej na stronie Kasi za darmo. Link tutaj.

Głowną zaletą książki jest prosty przekaz , przystępny język i tekst skierowany wprost do czytelnika. Niezaprzeczalnym atutem jest to, że Kasia oparła swoje porady o własne doświadczenia. Kroki, które proponuje, wykorzystała do spełnienia swoich marzeń. 
"Tak to Twój czas, teraz i tutaj masz szanse zmienić swoje Życie!
To od Ciebie zależy szczęście twoje i twojej rodziny!
Szczęścia nie kupisz w sklepie, marzenia nie spełnią się za sprawą czarodziejskiej różdżki .
Przepis na sukces jest bardzo łatwy, jeżeli będziesz się trzymał wszystkich tych punktów, które przedstawiłam w tym e-booku."

piątek, 17 lipca 2015

Dłonie i ich siła

W prawie wszystkich kulturach istnieje pojęcie energii życiowej, która nazywana jest na wiele sposobów ale określa tę samą siłę, która płynie w każdym z nas. Przenika ona wszystkie rzeczy i wprawia w ruch. Pulsuje także w naszych dłoniach, dlatego w nich mamy moc uzdrawiania i przywracania równowagi energetycznej organizmu. Nazywana prana, mana, chi lub po prostu siłą życiową. To ona przejawia się w porach roku, ruchach planet, przypływach i odpływach, żywiołach. Jest pulsującą energią, które istnieje we wszystkim co istnieje. Przepływa także przez nasz organizm i sprawia, że funkcjonujemy, działamy, myślimy, po prostu - jesteśmy. Jeżeli płynie w nas bez przeszkód, wówczas dopisuje nam zdrowie zarówno na poziomie fizycznym, mentalnym i duchowym. Może jednak być ona nadwerężona poprzez sposób myślenia, emocjonalne nastawienie, sposób odżywiania się, urazów czy niewłaściwego trybu życia. Nasze myśli i uczucia przybierają określoną wibrację. Jeżeli są one negatywne, to również energia nam towarzysząca ma taką naturę. To powoduje, że zmniejszamy przyjmowanie pozytywnej, uniwersalnej siły, co z kolei sprawia, że gromadzą się w naszym organiźmie blokady w postaci stwardnień, napięć. Wówczas energia życiowa porusza się z mniejszą siłą i zostaje zahamowany jej płynny ruch. 

"Jeśli w naszym wnętrzu coś jest nie w porządku, zwykle na początku słychać tylko cichutkie pukanie do naszych drzwi." Jeżeli zignorujemy te pierwsze sygnały, wówczas objawia się nam w ciele choroba. Dlatego warto słuchać swego organizmu i zwracać uwagę na te cichutkie wołanie. Wówczas możemy przywrócić energetyczną harmonię w swoim wnętrzu i zapobiec przykrym dolegliwościom. W wielu przypadkach możemy pomóc sobie już na tym etapie energetycznym, zanim choroba objawi się fizycznie. 

Istnieją systemy terapii poprzez wykorzystujące stymulacje dłońmi określonych punktów, np. akupresura, mudry czy Jin Shin Jyutsu, o której pisałam tutaj. Ta japońska metoda wykorzystuje siłę naszych dłoni, dzięki którym równoważymy przepływ energii w nas. Ma działanie holistyczne i wpływa na wszystkie poziomy naszego jestestwa. Za pomocą naszych dłoni działamy na punkty zwanymi energetycznymi zamkami bezpieczeństwa w skrócie EZB. Jest ich 26 po lewej stronie ciała i 26 po prawej. Są to energetyczne centra w ciele, które mogą mieć średnicę równą szerokości dłoni, stąd nie ma problemu, by ich nie znaleźć.

Używanie ich jest bardzo proste. Mając odpowiednią wiedzę przykładamy dłonie do wybranych punktów i trzymamy je aż poczujemy, że energia zaczyna płynąć między dwoma EZB. Można poczuć pulsowanie, mrowienie lub ciągnięcie, ciepło lub chłód. Można przykładać całe powierzchnie dłoni albo same palce na wybrany punkt bezpośredni na ciało lub przez ubranie. Stymulując wybrane punkty wprawiamy energię w ruch, pobudzamy ją i likwidujemy blokady. Najczęściej trzymamy dłonie tak długo aż poczujemy silne pulsowanie w palcach. Najpierw działamy na jedną stronę a potem na drugą. By to poczuć, można zrobić proste ćwiczenie:

Połóż na brzuchu powierzchnie dłoni i wsłuchaj się w siebie. Najpierw powstaje ciepło, przyjemne uczucie a następnie pod palcami można wyczuć pulsowanie. Energia płynie. 


źródło zdjęć:
sennasama.blog.interia.pl
"Samoleczenie przez dotyk"


piątek, 10 lipca 2015

Wołanie duszy


"Droga do Twojej duszy wiedzie przez Twoje serce."


Gary Zukav motywuje nas, byśmy zaczęli postrzegać otaczające nas rzeczy w nowy sposób. Czym jest ewolucja, karma, szacunek, zaufanie? Czy na pewno wiemy kim napradwę jesteśmy? Odpowiedzi na to pytanie najlepiej szukać w głębi swojej duszy, sięgając do jej siedliska. Tam znajdziemy odpowiedzi na wszystkie pytania. 

Każda istota, nieważne czy jest to człowiek czy zwierzę, pochodzi z tego samego źródła, została stworzona przez tą samą Inteligencję - Boskiego Twórcę, dlatego powinniśmy zacząć lepiej wykorzystywać dane nam życie.

Wszyscy jesteśmy zbudowani ze Światła dlatego warto sobie uświadomić własne intencje, myśli, emocje jakie wysyłamy w świat. "Siedlisko Duszy" uczy umiejętności budowania swojej autentycznej mocy i pokazuje jak nasze działania wpływają na to co nas otacza. Gdy to zrozumiemy, zaczniemy zmieniać siebie a tym, samym świat. 

Stary sposób myślenia opierał się na pięciu zmysłach. W efekcie podstawą takiego życia jest strach, prowadzący do rywalizacji, fizycznej dominacji, które mają wpływ na wszelkie relacje zarówno między pojedynczymi ludźmi jak i państwami czy różnymi kulturami. Chęć zawładnięcia drugą stroną, bycie lepszym, ważniejszym, bogatszym prowadzi do wojen, przemocy, nadużywania władzy, terroryzmu, co widać obecnie na świecie. Taka zewnętrzna moc nie prowadzi do niczego dobrego i jest motorem napędowym dla wielu negatywnych działań. Do zmiany takiej postawy musimy zrozumieć czym jest autentyczna moc i jak ją w sobie rozwinąć. 

"Ewoluujemy od gatunku dążącego od zewnętrznej mocy do gatunku dążącego do autentycznej mocy" - to uświadamia nam Gary Zukav w swej książce "Siedlisko Duszy", którą każdy powinien przeczytać. [recenzja książki]



poniedziałek, 6 lipca 2015

Czekoladowiec z dżemem i migdałami

coś dla ciała



Sposób wykonania:

Jajka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać dżem i na przemian olej i mleko. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i dodać kakao i kawę. Wymieszać z jajkami. Ciasto dobrze zmiksować i wylać do formy natłuszczonej i wysypanej tartą bułką. Piec w temp. 180 st ok 45 - 50 minut. Sprawdzać patyczkiem suchość ciasta. Po wyjęciu z formy jeszcze ciepłe posypać startą czekoladą, rozsmarować na calym cieście i posypać płatkami migdałów i rodzynkami. 

Ciasto świetnie piecze się w multicookerze. Misę urządzenia wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą. Wlać ciasto i piec przez 45 minut w temperaturze 180 st. na programie BAKE. Po tym czasie wyłączyć urządzenie, potem otworzyć pokrywę delikatnie i wyjąć gotowe ciasto. Dalej czynnosci jak przy tradycyjnym pieczeniu. 



Zobacz także:

Cel Duszy

Cel Duszy