sobota, 30 marca 2013

Wielkanocne zwyczaje



W Niedzielę Palmową odbywa się święcenie palemek, które mają nas chronić przed czarami, ogniem i wszelkim złem - dawniej chodzono z gaikiem po domach. Dawniej była to świeża gałązka z młodymi pąkami, z którą obchodziło się domy co miało oznaczać odradzanie się przyrody i nadejście lepszych, cieplejszych dni. Każdy region ma swoje odrębne zwyczaje, jednak większość elementów jest wspólna.


Wielka Sobota to czas święcenia żywności (święconka), którą przygotowujemy w koszyku 

Powinny się w nim znaleźć:

Jajko jako symbol nowego życia
Chleb by zagwarantować sobie pomyślność i dostatek
Sól by żadne złe moce nie miały do nas dostępu
Cukrowy Baranek symbol zmartwychwstałego Chrystusa
Wędlina dla zapewnienia sobie zdrowia i płodności
Ser jako symbol przyjaźni między naturą a człowiekiem
Chrzan by mieć siłę i krzepę
Ciasto, mazurek - dawniej kołacz, coś słodkiego dla dobrobytu i pomyślności

W I dzień świąt, przed śniadaniem wielkanocnym składamy sobie życzenia i dzielimy się poświęconym jajkiem z najbliższymi.

Drugi dzień świąt to Lany Poniedziałek tzw. Śmigus Dyngus, który u Słowian nosił nazwę oblewin. To czas zabawy i radości.

artykuł napisany dla czasopisma "Adremida"


źródło zdjęcia: 
polki.pl




czwartek, 14 marca 2013

Moc miłości


Zapytałam moje anioły: 
„Czym się karmicie?” 
Odpowiedziały: 
„Miłością!

Mówiąc miłość – przychodzi na myśl błogość, radość, miłe obcowanie z drugim człowiekiem, szczęście i zadowolenie. Towarzyszy temu miłe ciepło rozlewające się wokół czakry serca, ciepły uśmiech, poczucie bezpieczeństwa. 

„Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” 

Kierując się miłością nie jesteśmy w stanie wyrządzić komukolwiek krzywdy, nastawieni jesteśmy na sprawianie radości, cieszymy się z sukcesów bliźnich, nie oceniamy, nie szufladkujemy, nie atakujemy innych.

Każdemu miłość może kojarzyć się inaczej, bo mamy różne doświadczenia. Najczęściej kojarzymy to słowo z naszymi uczuciami do najbliższej osoby, a przecież ma ono szersze znaczenie. Jest miłość braterska, miłość matczyna , ojcowska, miłość do zwierząt, natury, do ludzi, do tego co robimy i w końcu miłość do samego siebie. To tylko niektóre twarze miłości. Obce jej jest uczucie nienawiści i zazdrości


„Miej serce i patrz w serce” ta mickiewiczowska mądrość aktualna jest cały czas. Miej serce – czyli kochaj, patrz sercem czyli miłością. Nie chodzi o to by biegać po świecie i wołać do wszystkich „Kocham Cię”, ale oto by kierować się miłością, dostrzegać w drugiej osobie dobro, a w każdym stworzeniu istotę czującą. 

Wiele osób pragnie miłości, poszukują jej bezskutecznie, trafiają na partnerów (partnerki), którzy nie spełniają ich oczekiwań i zaczynają popadać w pesymizm. Coraz częściej pojawia się myśl, że nie zasługują na miłość, że chyba z nimi coś jest nie tak, bo nie mogą znaleźć odpowiedniej osoby. Często po prostu nie dostrzegają miłości wokół a przede wszystkim nie kochają siebie.

źródło zdjęcia: wyrwi.cz
Koncentrowanie się na tych, których Ty kochasz dotyczy również Ciebie. By stworzyć krąg ludzi kochających nas należy zacząć od siebie. Pokochaj swoją istotę, zacznij dostrzegać w sobie zalety. 

Zamiast mówić : ”Jestem beznadziejna” powiedz, najlepiej patrząc w lustro „Jestem wspaniała! Kocham Cię!” 

Nie gań siebie za porażki tylko pochwal: „Jestem dobra w tym co robię! Poszło mi świetnie! Następnym razem będzie jeszcze lepiej!” 

Ważne, by dostrzegać w sobie to co najlepsze.

Gdy pokochamy siebie, będziemy się doceniać i bardzo szybko dostrzeżemy, że jesteśmy kochani, ludzie darzą nas sympatią, mamy oddanych przyjaciół aż pewnego dnia spotkamy tę wymarzoną osobę. Czasami szukając na siłę niewiele zyskujemy. 

Miłość nas znajdzie w odpowiednim czasie, gdy będziemy na to gotowi.


Zdjęcie:

karta z talii "Karty do czytania mojej duszy"
Wyd. Studio Astropsychologii

piątek, 8 marca 2013

Ambicja




Sentencję można też odnieść do drugiego człowieka lub do konkretnej sytuacji. Jeżeli ciągle coś kontrolujesz lub robisz wszystko po swojemu to wówczas powstaje blokada energetyczna, a to uniemożliwia spełnienie marzenia albo odpychasz od siebie ukochaną osobę. Należy odpuścić i pozwolić na płynięcie z prądem życia.

Rozwój duchowy


Rozwój duchowy to droga ku miłości i otwarciu się na drugiego człowieka ale przede wszystkim zmian w sobie. By kroczyć ścieżką rozwoju duchowego nie musisz porzucać wszystkiego i żyć w odosobnieniu. To żadna sztuka poświęcać się sprawom ducha żyjąc gdzieś w przysłowiowej pustelni czy w klasztorze, z daleka od cywilizacji, gdzie wszystko temu sprzyja. Trudniej jest rozwijać się, żyjąc codziennymi troskami, sprawami, mając dom, rodzinę itd. Nie ma potrzeby wszystkiego porzucać, rezygnować z życia. Trzeba odnaleźć drogę do swojego wnętrza żyjąc wśród ludzi. 

Wkroczenie na tę ścieżkę nie wymaga wysiłku ale musimy tego chcieć. Dążenie do wewnętrznej przemiany nie może być chwilowe na zasadzie zachcianki, mody. To powinno być szczere, oparte na miłości i dobrych intencjach. To proces ciągły i długotrwały, trwający całe życie

Są tacy, którzy chcieliby coś zmienić, czytają książki i artykuły o rozwoju duchowym ale brakuje chęci, własnej woli by zrobić coś dla siebie. Wielu uważa, że nie mają czasu na rozwój duchowy, bo brakuje im czasu, bo ogranicza ich praca, obowiązki rodzinne, troska o byt czy kariera. Wręcz, gdy mowa jest o nowym spojrzeniu, ezoteryce, duchowości reagują ignorancją, pobłażliwymi uśmiechami lub kojarzą to z jakimiś ciemnymi siłami, które chcą opętać ich dusze. Na moje sugestie, by znaleźć czas na chwilę odpoczynku, relaks, krótką medytację czy chociażby pobycie w ciszy słyszę „Tyle mam spraw, muszę to, muszę tamto.. i nie mam do tego głowy, żeby jeszcze myśleć o jakimś tam rozwoju…”.

Inna grupa ludzi to ci, którym „spada” przysłowiowa zasłona z oczu, zaczynają WIDZIEĆ. Dostrzegają fałsz i nieszczerość w relacjach, dogmatach, którymi byli karmieni. Zaczynają rozumieć, że są manipulowani przez media, polityków, duchownych, którzy narzucają swój światopogląd według, którego każą im żyć. Chcą zmiany swoim życiu i przemiany w sobie. Dostrzegają, że otoczenie nie spełnia ich oczekiwań, że to nie jest to co chcieliby robić, ich dusza dokądś się wyrywa, za czymś tęskni. Są gotowi na zmiany. Poprzez własne doświadczenia, kontakty z drugim człowiekiem, lekcje życiowe, nabieramy mądrości wewnętrznej, zmieniamy myślenie i otwieramy się na rozwój, miłość i radość. Wraz z rozwojem duchowym poszerza się nasza świadomość, więcej rozumiemy z tego co się wokół nas dzieje. Zauważamy wokół siebie rzeczy, które nam nie pasują, przeszkadzają, jesteśmy wrażliwsi na innych, chętnie pomagamy i zwyczajne uśmiechamy się do drugiego człowieka.

Rozwojem duchowym możemy zajmować się niezależnie kim jesteśmy. Nieważne co robisz, kim jesteś, w jakim momencie życia się znajdujesz. Rozwój to życie a nie chodzenie po świecie z „głową w chmurach”. Trzeba realnie i stabilnie stąpać po ziemi i jednocześnie rozświetlać swą duszę.


źródło zdjęć:
medytacjatrojmiasto.org
atma - medytacja.pl

czwartek, 7 marca 2013

Wewnętrzna cisza


"Jeśli nie osiągniesz absolutnej ciszy  wewnątrz siebie,
nigdy nie dowiesz się
Kim Jesteś”
                             Osho
                             „Równowaga ciała i umysłu”

Żyjemy w czasach komputerów, internetu, mediów. Nie mamy czasu dla siebie, drugiego człowieka, zanikają więzi międzyludzkie, współczucie. Nasz świat się zmienia, czas pędzi coraz szybciej, rok za rokiem mija a my ciągle „śpimy”. Zapominamy o zwykłych codziennych przyjemnościach, o potrzebach naszej duszy czyli nas samych, naszych marzeniach i ideałach.

Osho, wielki mędrzec XX wieku, o takich ludziach mówi, że oni nie żyją, tylko wegetują. Poruszają się we mgle a ich życie jest mechaniczne, bez wyrazu. W zupełności się z nim zgadzam, obserwując dzisiejszy świat.

W swoim życiu jesteśmy formowani od urodzenia. Narzuca nam się schematy myślowe, normy zachowań. Rodzice kształtują nasz charakter poprzez „wychowanie”. Przedszkola, szkoły, otoczenie, środowisko, w którym wzrastamy, normy religijne i społeczne – to wszystko sprawia, że zapominamy kim jesteśmy, jaki jest sens naszego życia, po co przyszliśmy na ten świat. Często jesteśmy pozbawieni własnego zdania, dokonywania własnych wyborów. Wchodzimy w kierat obowiązków, zakładamy rodziny bo „tak wypada”, chodzimy do pracy, która często nie daje nam satysfakcji ale jest dla nas bezpieczeństwem finansowym i naszego „być albo nie być”. Ważny jest status społeczny, kariera, zdobywanie majątku. Postrzegani jesteśmy poprzez to co robimy, na jakim stanowisku jesteśmy, ile mamy w portfelu a nie to jakim jesteśmy człowiekiem, co sobą reprezentujemy.

Często to życie nas zatrzymuje w tym biegu poprzez jakieś wydarzenie bardziej lub mniej dramatyczne. Najpierw są to delikatne „szturchnięcia” losu: drobne skaleczenie, stłuczenie na zasadzie „zrób coś z tym”. Niestety często jest tak, że nie odbieramy tego w ten sposób. Wkrada się w naszą codzienność chaos, „świat wali nam się na głowę”. Nieraz jest to przełomowe wydarzenie, które odwraca nasze życie o 180 stopni np. choroba, zwolnienie z pracy, koniec toksycznego związku. Na początku uważamy to za wielki dramat, wpadamy w rozpacz, jest nam źle, towarzyszy nam poczucie żalu i niesprawiedliwości. Jednak z czasem, gdy emocje opadną, stwierdzamy, że ta zmiana była dla nas korzystna, że dzięki temu jesteśmy innym człowiekiem a nasz świat jest o wiele lepszy i odpowiada naszym oczekiwaniom. Potrzeba zmiany i chęć by zrobić coś dla siebie to pierwszy symptom poprawy swego życia. Gdy nastawiamy się na zmiany, zaczynamy poszukiwać tego co jest dla nas dobre, z czym czujemy się komfortowo

„Nie pytaj mnie. Nie pytaj nikogo.
Odpowiedź nosisz w sobie
i musisz udać się w głąb siebie,
żeby ją odnaleźć”
Osho „Równowaga ciała i umysłu

Dla mnie w pewnym momencie mojego życia otworzyły się nowe „drzwi”. Oczywiście nie wiedziałam, że to jest moja droga, mój sposób na rozwój. Wkroczyłam na tę ścieżkę duchową nie myśląc o tym w tych kategoriach. Po prostu zaczęłam zauważać wokół siebie fałsz, obłudę nieszczerość. Zaczęłam zmieniać swoje myślenie a przez to i ja uległam transformacji. Nie była to prosta sprawa, bo przecież przez wiele lat ukorzeniły się schematy zachowań, myślenia. Zaczęły „przychodzić” do mnie odpowiednie informacje, książki, które powinnam przeczytać, spotykałam i nadal spotykam ludzi, którzy wnoszą coś do mojego życia, doradzą czy też ukierunkują moje działania.



Od czego zacząć? 

Przede wszystkim od siebie.

Zaakceptuj siebie takiego jakim jesteś. To trudne ale bez tego nie zrobisz kroku naprzód. Nie rób tego na siłę. Dostrzeż w sobie boską istotę. Wymień to co Ci się w tobie podoba, chwal siebie za wszystko co Ci się uda zrobić, czerp z tego satysfakcję, doceniaj siebie. 

Możesz powtarzać sobie proste zdanie – afirmację: „Kocham i akceptuję siebie taką jaka jestem! Jestem Wspaniała!"

Codziennie powiedz sobie coś miłego, uśmiechaj się do siebie. 

Wstawaj z radością i witaj nowy dzień z uśmiechem! 

To dopiero początek… Życzę powodzenia!


źródło zdjęcia:

ezoteryka-rozwoj.pl


Zobacz także:

Cel Duszy

Cel Duszy