wtorek, 4 marca 2014

Sztuka Twórcy

Jin shin jiutsu trafiło na Zachód dzięki Mary Burmeister , o której parę słów wkrótce napiszę.  Człowiekiem, który odkrył tę metodę był Jiro Murai, który urodził się w 1886 roku w Taishoomara w rodzinie z tradycjami lekarskimi. Był drugim synem, więc miał prawo wybrać sobie zawód, który chciałby wykonywać. Podjął studia na Wyższej Szkole Technicznej na kierunku hodowla jedwabników. Bardziej jednak interesowała go natura życia, jego istota i tajniki.

Zaczął prowadzić własne badania, obserwując swój organizm i jego reakcje na różne eksperymenty żywieniowe. Jednocześnie prowadził styl życia graniczący z wycieńczeniem. Doprowadziło to do tego, że opuściła go rodzina, przyjaciele. Postanowił udać się w góry, by tam, w samotności umrzeć. Medytował, siedząc niczym Budda, stosował post, różne układy rąk i palców, co wprawiało go w różne stany fizyczne i świadomości. Siódmego dnia poczuł nagły przypływ świeżej energii a w umyśle czuł spokój i wdzięczność. Zauważył, że poprawiło mu się zdrowie i wiedział, że stało się to dzięki układom rąk i medytacji, które stosował przez ostatnie dni. To było dla niego przełomem życiowym. Obiecał sobie, że resztę życia poświęci zbadaniu tego fenomenu, by zrozumieć co doprowadziło do jego przemiany. Zaczął studiować stare pisma, zbierał własne doświadczenia, medytował z mudrami w górach, w których przebywał 12 razy na 3 tygodnie. Miał też możliwość i dostęp do cesarskich archiwów i do świątyni ISE, która jest największa świętością w Japonii. Dzięki pozwoleniu mógł tam kontynuować swoje badania. Natrafił na Księgę Mądrości Kojiki.

Długo nie mógł zrozumieć jej przekazu, aż pewnej nocy nastąpiło niemal mistyczne wydarzenie. Po długich modłach zaczął pisać interpretacje Kojiki w odniesieniu do energetycznych i fizycznych ciał człowieka. Wszystko zaczęło być dla niego jasne i zrozumiałe. Na początku nazwał tę wiedzę „Sztuką Bycia Szczęśliwym”, gdyż wnosiła ona do życia radość. Spostrzegł, że oprócz tego dzięki niej poprawia się także nie tylko zdrowie ale i jakość życia, znikają cierpienia i dlatego nazwał ją „sztuką długowieczności” a następnie „sztuką dobra” Ostatecznie określił ją jako „jin shin jyutsu” lub inaczej „sztuką stwórcy poprzez współodczuwającego człowieka”, ponieważ:
 „Jin” oznacza człowieka współczującego, wiedzącego
„shin” to stwórca albo duch boży
„jyutsu” to sztuka.

źródło zdjęcia:
książka "Samoleczenie przez dotyk"

1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny.

Zostaw ślad po sobie.



Wszyscy jesteśmy wędrowcami na drodze życia. Spotykamy wiele osób.Żadne z takich spotkań nie jest przypadkowe. Każdy z nas ma swoją ścieżkę. Idąc, mijamy zdarzenia i ludzi. Przeżywamy miłe chwile i te gorsze. Wszystko to wnosi jakąś cząstkę świata do naszego życia. Twoja wizyta tutaj też nie jest przypadkowa. Zapraszam na ponowną wizytę.

Zobacz także:

Cel Duszy

Cel Duszy